niedziela, 19 kwietnia 2015

Ulubieńcy marzec/kwiecień 2015

Cześć! W końcu zajrzało do nas słoneczko, więc rozpoczęłyśmy sezon piknikowy :) Pomimo tego, że nauczyciele wiele od nas wymagają, to udaje nam się znaleźć kilka wolnych chwil na posiedzenie w parku. I właśnie podczas jednego z takich "posiedzeń" wpadłyśmy na pomysł zrobienia kilku zdjęć na bloga.




Że kończy skończył się już marzec i mamy połowę kwietnia, to najwyższy czas na ulubieńców!
W ubiegłym miesiącu zrobiłyśmy większe zakupy i przetestowałyśmy kilka nowości. Wpadło nam w oko kilka perełek.



W związku z tym, że nadchodzi lato nie możemy zapomnieć o zabezpieczeniu przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA i UVB. Idealnie do tego nadaje się apteczny krem firmy Iwostin  o SPF 25 (ok. 40 zł). Można go stosować pod makijaż, zawiera witaminę E, jest wodoodporny,  stworzony na bazie wody termalnej i nie powoduje świecenia się skóry. Czego chcieć więcej?




Po nałożeniu odpowiedniego kremu możemy zająć się makijażem. Zachęcone wieloma pozytywnymi opiniami skusiłyśmy się na korektor Ctrice Camuflage cream (ok. 12 zł). Jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja. Korektor świetnie zakrywa wszystkie niedoskonałości i dobrze współpracuje z podkładem.





Kolejnym odkryciem stał się puder bambusowy firmy Paese (ok. 30 zł). Bardzo dobrze matuje skórę i długo się na niej utrzymuje. Ma naturalny skład, a opakowanie jest duże, bo zawiera aż 8 gram.





Od miesiąca nie wyobrażamy sobie makijażu bez paletki Makeup Revolution Iconic 2 (ok. 20 zł).  Zawiera aż 12 kolorów inspirowanych Naked 2. Cienie są świetnie napigmentowane i dobrze się nimi pracuje. Można wykonać nimi makijaż dzienny, jak i wieczorowy.  W porównaniu z cieniami typu Avon, czy Maybelline te sprawdzają się rewelacyjnie.





Jako wielkie fanki kolorowych ust nie mogłyśmy nie pokazać żadnej szminki. Ostatnio naszymi sercami zawładnęła szminka Avon Colour Trend o kolorze Pink Doll. Co prawda nie utrzymuje się na ustach wyjątkowo długo, bo tylko do 2 godzin, ale czego chcemy od niematowej pomadki za kilka złotych?





Pod wpływem wielu pozytywnych opinii na temat odżywki Garnier Fructis Goodbye Damage zdecydowałyśmy się na jej zakup. Nie zawiodłyśmy się. Odżywka świetnie nawilża, wygładza i ułatwia rozczesywanie. Zdecydowanie nie jest to nasze ostatnie opakowanie tego produktu!






Przyszedł czas na znane wszystkim, niezastąpione szczotki Tangle Teezer. Chyba nie trzeba na ich temat wiele mówić. Przede wszystkim świetnie rozczesują włosy, nie wyrywając ich. Kształt  świetnie dopasowuje się do dłoni, ułatwiając tym pracę. Teraz nie wyobrażamy sobie używania innych szczotek.




Na dziś to wszystko, piszcie w komentarzach jakie produkty stały się Waszymi ulubieńcami. Do zobaczenia! :)

4 komentarze:

  1. Świetni ulubieńcy! Też kocham Tangle Teezer <3
    http://jestemolkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Tangle Teezer to chyba najlepsza szczotka pod słońcem<3

      Usuń
  2. Ciekawy post :) wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń